Prokocim pokonał na wyjeździe Kmitę 3:1 i utrzymał pozycję lidera.
Kmita Zabierzów – Prokocim 1:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Łobodziński 65 karny, 1:1 Burzyński 68 wolny, 1:2 Wolanin 84, 1:3 K. Sierant 90+1
Sędziowali: Robert Marciniak oraz Paweł Milka i Damian Cichoń
żółte kartki: Ramut , Woźniak
Widzów 80
Kmita: Czech – Barczuk, Burzyński, Popowicz, Ramut – Tyrała, Kuźma, Więckowski, Skotnicki – Marszałek, Gawęcki
Prokocim: Jakubowski – Stankiewicz, Łobodziński, Wójcik, Wąsik (89 Fornalczyk) – Wojdyła, Piotr Sierant, Barcik (73 Kaczorowski), Olszański – Wolanin (88 Cavarra), K. Sierant
Pierwsi zaatakowali Goście. W 6 minucie po rzucie rożnym, w zamieszaniu podbramkowym Piotr Sierant strzelał z bliska ale obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej. Po chwili po rzucie wolnym K. Sieranta, Piotr Sierant główkował tuż obok słupka. W odpowiedzi Jakubowski obronił strzał Woźniaka z narożnika pola karnego, a po rzucie rożnym Kużma główkował w słupek. Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów. Tuż przed przerwą Popowicz strzelił zza pola karnego i Jakubowski wybił piłkę na róg a w odpowiedzi po rzucie wolnym K. Sieranta, Wójcik główkował tuż obok słupka. Pierwsza połowa była wyrównana z lekkim wskazaniem na Gości. Po przerwie Zabierzowianie próbowali przejąć inicjatywę ale to Goście poprawili skuteczność. W 65 minucie Piotr Sierant zagrał prostopadle, K. Sierant wpadł w pole karne i obrońca ratował się faulem. Rzut karny pewnie wykorzystał Łobodziński. Kolejarze długo rozpamiętywali zdobycie bramki i gdy Burzyński wrzucał piłkę w pole karne z rzutu wolnego nikt nie zdołał jej wybić i ostatecznie padła do bramki. Zanosiło się na to, że mecz skończy się sprawiedliwym remisem jednak Prokocim w końcówce przycisnął. K. Sierant podał w pole karne, a Wolanin naciskany przez obrońcę i bramkarza zdołał wepchnąć piłkę do siatki. Kmita ruszył do odrabiania strat i w końcówce nadział się na kontrę. Kaczorowski odebrał piłkę rywalowi na własnej połowie przy linii bocznej, zagrał na wolne pole do K. Sieranta, który w sytuacji sam na sam, minął Czecha i posłał piłkę do pustej siatki zapewniając Kolejarzom pozostanie w fotelu lidera.